niedziela, 25 stycznia 2015

Noszę ciepłe majtki

Kiedy wyjeżdżaliśmy do Norwegii to dostaliśmy kilka cennych rad. Mama na przykład kazała dbać o nasze przyszłe dziecko, żeby nie mieć problemów z tym urzędem, co zabiera dzieci, a młodsza siostra zakładać ciepłe majtki, bo nam tyłki zamarzną. Tej pierwszej rady jeszcze nie mam okazji stosować w praktyce, ale o słuszności drugiej przekonuję się każdego dnia.
Majtki może i mam ciepłe, ale o niepraktyczności tych butów w metrowej warstwie śniegu nie pomyślałam.
Mogłabym napisać Wam teraz, że wybrałam się do zimowego kurortu w północnej Norwegii i postanowiłam zrobić sobie przerwę od szaleństw na stoku, wspaniałych masaży, gorącej sauny, dżakuzi, w którym razem z Bartkiem pijemy wieczorem szampana zagryzając truskawkami i wybrałam się na spacer do pobliskiej wsi. Mogłabym wtedy wreszcie powiedzieć, że prowadzę bloga lajfstajlowego, a nie pitu-pitu, pamiętniku. 

O takiej Norwegii marzyłam!
 Mogłabym Wam to wszystko wmówić, ale będę jeszcze bardziej wredna i powiem prawdę. Wybraliśmy się z Bartkiem na godzinny spacer dziś rano, bo słońce pięknie oświetlało wzgórze, które widzimy z naszego okna. To zdjęcie, które widzicie powyżej zrobiłam 3 minuty po wyjściu z naszego bloku.
 To akurat zrobiłam przedwczoraj, kiedy temperatura w naszej okolicy spadła do -16 stopni. 


Dzisiaj na szczęście było trochę cieplej (tylko jakieś 5 na minusie) i można było spokojnie zająć się wyglądaniem i wyjść bez czapki. Ale tylko jak ktoś ma takie nieogarnięte włosy jak ja.

Bjørgen czy Kowalczyk?




 
Nieważne, ta mała wykosi je obie. Upadła jakieś 6 razy w ciągu 5 minut, ale za każdym razem dzielnie stawała na nogi. Nie pisnęła ani słówka.


P: Bartuś, zrób mi tutaj takie ładne zdjęcie. B: No dobra, tylko stań normalnie, bo wyglądasz jakbyś potrzebowała ortopedy.

P: Jak Ci przywalę, to sam będziesz potrzebował.

P: Eeeeej, ten śnieg nie chce się lepić!

P: A masz, chociaż trochę!


Skoro już wiecie jaką bieliznę noszę, to powiem Wam jeszcze - jak ja za tym tęskniłam! Wprawdzie wełna trochę gryzie i Bartek, jak widać na ostatnim zdjęciu, wygląda na średnio zadowolonego z tego, że rady Młodej biorę tak głęboko do serca, ale mimo wszystko te widoki i rześkie powietrze rekompensują wszelkie braki.

4 komentarze:

  1. A czy B. nosi kalesonki? Bo jak obmarznie, to nie będziesz mogła stosować się do pierwszej rady :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ejj ejj, a podobno chłód akurat dobrze działa :D

      Usuń
  2. No, no, w pięknej okolicy mieszkasz :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)