niedziela, 1 lutego 2015

Trzydziestka

Humor z dzienników małżeńskich nr 1


Dzisiejszy dzień to była taka piosenka - pewnie ją znacie - Falowanie i spadanie. Nie jest to bynajmniej efekt jakiejś niestabilności, którą niektórzy chcieliby mi wmówić, ale dziś warto było trzymać się ode mnie z daleka.
 
Nie będę wdawać się w szczegóły tego, co skutecznie wyprowadziło mnie z równowagi (to temat na osobną notkę, którą kiedyś mam zamiar popełnić, więc wszyscy którzy zaszli mi za skórę - miejcie się na baczności ;)), wolę zawsze patrzeć na tę jaśniejszą stronę - przynajmniej się staram.


Na szczęście mam Bartka, który mi w tym pomaga i zawsze potrafi mnie pocieszyć. I tak, kiedy na koniec dnia stanęłam przed lustrem i spojrzałam sobie w oczy - na szczęście z czystym sumieniem mogę to zrobić - dostrzeglam coś niewiarygodnego.
- Barteeeek, chodź tu szybko, zobacz to!
- No co?
- No to! Widzisz?
- No widzę.
- Czyli mi się nie wydaje!
- Kotku, 23 lata to nie w kij dmuchał, w sam raz na pierwsze zmarszczki. Ale nie martw się, jestem pewien, ze będziesz wspaniale utrzymaną trzydziestką.


* Bartek jest tak zabawny, a jego humor tak wysublimowany, że nie chcąc tracić i marnować jego potencjału wymyśliłam nową kategorię dla wpisów z udziałem tego niespotykanego zjawiska, jakim jest Żart BartoSZa (koniecznie przez duże SZ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)