piątek, 22 grudnia 2017

Driving home for Christmas



Dziś piszę na szybko, znad dziecka usypiającego przy karmieniu, ale muszę, bo jeśli nie  dam   upustu   buzującym   we mnie   emocjom   to   istnieje   obawa   że  mleko   mi   zgorzknieje   z   nerwów   i zgryzoty.


Przed chwilą zobaczyłam film nagrany przez mojego kolegę z podstawówki, wracającego z zagranicy do domu na święta. Piękne, drogie auto prowadził jego kolega, a samochód wypełniały ogólna wesołość i podekscytowanie. Kulminacyjnym punktem filmu było zbliżenie na wskazówkę prędkościomierza, wskazującą niebagatelne 200 km/h. Widok mnie osobiście przyprawił o ciarki na plecach, za to nie zrobił wrażenia na żadnym z pasażerów. Wyświetliłam komentarze, bo palce świerzbiły mnie do napisania paru słów, ale powstrzymałam się bo wiem, że takie internetowe przepychanki nic dobrego nie przynoszą, poza tym wśród komentujących również aplauz i chwalenie się jeszcze większymi "osiągnięciami". Ale mam ochotę zapytać bez ogródek: czy wiesz że przez takich kierowców jak ty giną ludzie?

Jakby tego było mało parę dni temu jechałam do miasteczka obok nas (w Polsce). Po drodze mijałam 4 wsie oznaczone znakami o terenie zabudowanym. W czasie tej przejażdżki 3 auta wyprzedziły mnie, mimo że jechałam z maksymalną  prędkością. Nazwijcie mnie teraz frajerką - bardzo proszę. I zróbcie to kolejny raz gdy usłyszycie w wieczornych wiadomościach że kierowca potrącił dziecko, bo w terenie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość.
Ludzie, po prostu się opamiętajcie. Przestańcie mi i wszystkim dookoła wciskać kit o tym, że "jeździcie szybko ale ostrożnie", "w Polsce jest większe tempo życia niż tam u nas na Zachodzie  i dlatego ludzie szybko jeżdżą", "ograniczenia prędkości są nadmierne". To jest przekonywanie przede wszystkim samego siebie że czarne jest białe.

Dlatego jako jedna z tych osób, które przemierzają setki kilometrów autostrad, by dotrzeć do rodziny na święta apeluję i życzę Wam byście dotarli na gwiazdkę w całości i innym też pozwolili spotkać się z rodziną przy wigilijnym stole. 

Z serdecznością,
Wasz Drogowy Szeryf Paulina



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)