Dziś piszę na szybko, znad dziecka usypiającego przy karmieniu, ale muszę, bo jeśli nie dam upustu buzującym we mnie emocjom to istnieje obawa że mleko mi zgorzknieje z nerwów i zgryzoty.
Przed chwilą zobaczyłam film nagrany przez mojego kolegę z podstawówki, wracającego z zagranicy do domu na święta. Piękne, drogie auto prowadził jego kolega, a samochód wypełniały ogólna wesołość i podekscytowanie. Kulminacyjnym punktem filmu było zbliżenie na wskazówkę prędkościomierza, wskazującą niebagatelne 200 km/h. Widok mnie osobiście przyprawił o ciarki na plecach, za to nie zrobił wrażenia na żadnym z pasażerów. Wyświetliłam komentarze, bo palce świerzbiły mnie do napisania paru słów, ale powstrzymałam się bo wiem, że takie internetowe przepychanki nic dobrego nie przynoszą, poza tym wśród komentujących również aplauz i chwalenie się jeszcze większymi "osiągnięciami". Ale mam ochotę zapytać bez ogródek: czy wiesz że przez takich kierowców jak ty giną ludzie?
Jakby tego było mało parę dni temu jechałam do miasteczka obok nas (w Polsce). Po drodze mijałam 4 wsie oznaczone znakami o terenie zabudowanym. W czasie tej przejażdżki 3 auta wyprzedziły mnie, mimo że jechałam z maksymalną prędkością. Nazwijcie mnie teraz frajerką - bardzo proszę. I zróbcie to kolejny raz gdy usłyszycie w wieczornych wiadomościach że kierowca potrącił dziecko, bo w terenie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość.
Ludzie, po prostu się opamiętajcie. Przestańcie mi i wszystkim dookoła wciskać kit o tym, że "jeździcie szybko ale ostrożnie", "w Polsce jest większe tempo życia niż tam u nas na Zachodzie i dlatego ludzie szybko jeżdżą", "ograniczenia prędkości są nadmierne". To jest przekonywanie przede wszystkim samego siebie że czarne jest białe.
Dlatego jako jedna z tych osób, które przemierzają setki kilometrów autostrad, by dotrzeć do rodziny na święta apeluję i życzę Wam byście dotarli na gwiazdkę w całości i innym też pozwolili spotkać się z rodziną przy wigilijnym stole.
Z serdecznością,
Wasz Drogowy Szeryf Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój tekst. Nawet jeśli się ze mną nie zgadzasz. Jeśli tak jest - bardzo chętnie przeczytam o Twoim punkcie widzenia, ale nie obrażaj, nie mów, że jestem głupia, uderzyłam się w głowę albo rodzice mnie nie kochali.
Enjoy :)